Strona:Eliksir prof. Bohusza.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

czyć działania owego wyciągu, którego skuteczność niewątpliwą stwierdził już na zwierzętach, zanim odważy się zastosować go do innych ludzi. Albo wnioskowania jego okażą się słuszne i osiągnie ów wymarzony wynik cudowny na sobie, albo też nieprzewidziane powikłania fizjologiczne wywołają skutek wręcz przeciwny, przyspieszą ostateczny rozkład tkanek lub sparaliżują działalność serca...
Wszystko jedno, co będzie! Czuje, że musi zrobić ten krok ostateczny, który albo uwieńczy dzieło, albo zburzy cały gmach marzeń.
Nadeszła ta chwila. Teraz już zupełnie spokojny, jak przy doświadczeniach nad zwierzętami, ujął palcami lewej ręki skórę, tworząc fałd wystający, a prawą, ruchem pewnym, zagłębił w fałd ten igłę szprycki i nacisnął tłok. W miarę przedostawania się cieczy pod skórę, przejmował go ból palący, gwałtowny, lecz nie drgnął nawet.
Nareszcie dowie się o rezultacie pracy długoletniej. Nareszcie stwierdzi działanie odkrycia swego. Zmożony bólem położył się na otomanie. Zimny pot okrył mu czoło. Otarł go chustką i czekał.
Stopniowo ból w miejscu zastrzyknięcia łagodniał i wreszcie minął zupełnie. Od czasu do czasu tylko, jakby echo bólu odzywało się w rance, natomiast uczuł dziwne ciepło, rozchodzące się po ciele. Z początku przyjemne to uczucie, przechodziło stopniowo w podniecenie. Pod wieczór stwierdził, że ma gorączkę. Paliła go twarz, piekły ręce. Termometr wskazywał 39 stopni.