Strona:Eliksir prof. Bohusza.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdyby teraz mógł był spojrzeć na Ninę, to ujrzałby, że i jej twarz piękna kurczy się, marszczy, ściąga, jak jabłko zmarznięte, oczy zapadają się i maleją, a na skroniach widać już śród włosów kruczych pasma siwe...
Nie wytrzymał nadmiaru cierpienia, huraganu wrażeń, nawału uczuć eliksir młodości profesora Bohusza!
Opowiadają kroniki o ludziach młodych i zdrowych, którzy pod wpływem wielkiego strachu lub bólu, postarzeli się i posiwieli w ciągu jednej nocy. Surogatowi młodości wystarczyło na to daleko mniej czasu.