Strona:Eliksir prof. Bohusza.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.

Posiadany dotychczas kapitał, dzięki któremu nie potrzebował zajmować się praktyką lekarską, wystarczał mu na umiłowane prace naukowe, życie ciche i odosobnione. Wówczas jednak był już starcem — właściwie młodym nigdy nie był — o wymaganiach skromnych, a jeżeli marzył o odzyskaniu młodości i pracował nad tem, to przedewszystkiem z tej potrzeby niepohamowanej umysłów wybitnych uchylania rąbka zagadnień bytu, a następnie w nadziei, że, połączywszy doświadczenie, przez wiek nabyte, z siłami młodości, zdoła dokonać rzeczy niebotycznych. Tymczasem dowiódł mimowoli właśnie na sobie, że jedno z drugiem nie chadza w parze.
Z tą drugą młodością, krewką i bujną, przyszła lekkomyślność przy zupełnem zapomnieniu doświadczeń nabytych. Używał życia w pełnem znaczeniu tego wyrazu, a sama już Dziutka, to prześliczne stworzenie, w którem zadurzył się, jak prawdziwy młodzik, kosztowała go okropnie drogo. Przez drobne, atłasowe jej łapki pieniądz prześlizgiwał się z zadziwiającą szybkością. Rachunki krawcowych, jubilerów, fryzjerów i t. d. wynosiły sumy, o jakich nie miał przedtem pojęcia. Z czarującym uśmiechem rozbawionego dziecka wypróżniała mu pugilares i łasząc się ruchami miękkiemi kotki, powtarzała, szczerząc ząbki perłowe:
— Kto, jak mój pan Jaś, potrafi przywracać młodość, ten może mieć pieniędzy, jak lodu.
Bohusz czuł istotnie, zwłaszcza w chwili wyników osiągniętych na osobie sędziego Trzaski, że odkrycie dokonane może przynieść mu dochody ogromne, lecz obawiał się jeszcze utraty tego dolce far niente, z któ-