Ta strona została uwierzytelniona.
z walką — Justyna rozdarła ją na kilkanaście drobniutkich płatków, które rozsypały się za oknem i w morzu słonecznego światła zniknęły. Jak giętka roślina polna w jej warkoczu, tak na jej ustach wiła się cicha nuta:
Lecą liście z drzew, co wyrosły wolne,
Na mogile śpiewa jakieś ptaszę polne...