Na taką skalę zakrojona powieść rozrastała się pod piórem, praca nad nią postępowała zwolna, kosztowała wiele czasu i wysiłku. „Tom pierwszy mojej powieści kończę — donosi Méyetowi 7 września/26 sierpnia 1886 r. — a mam przed sobą jeszcze drugi, większy, choć ten już więcej zajął arkuszy, niż ich mieli Dziurdziowie. Nie wiem, czy rzecz ta będzie mniej lub więcej piękną, wiem tylko, że piszę z natury i że zajmuje mię ona bardzo. Ale robota idzie powoli. Praca coraz więcej mię męczy. Już więcej jak trzy godziny na raz siedzieć nad pisaniem nie mogę, kiedy dawniej mogłam pięć i sześć. Starość i w ogóle zmęczenie życiem. Nie skończę Nad Niemnem prędzej jak w listopadzie lub grudniu, i to, jeżeli jakie kapitalne przeszkody nie zajdą“. Zmęczenie wciąż się zwiększało, praca szła coraz oporniej, a tymczasem koniec powieści coraz bardziej się oddalał. Wkrótce autorka doszła do przekonania, że dwa tomy już nie wystarczą. „Nad Niemnem pisze się powoli — skarży się miesiąc później (4/10 1886, jeszcze z Miniewicz) temuż przyjacielowi. — Zaczęłam dopiero tom drugi. Powieść jest trudną, trzeba pilnie trzymać się natury, aby nie popaść w sielankę i osiągnąć cel, którym jest scharakteryzowanie szlachty zagrodowej i głównych tutejszych obywatelskich typów. Powieść będzie trzytomowa i jeżeli nie piękna, to przynajmniej pełna rzeczy bardzo nowych. Głównym źródłem jej wątku jest powstanie 1863 roku. Obchodzenie cenzury także pisanie utrudnia, ale bez zaczerpnięcia z góry nic zupełnie jasnym być nie może. Przy tym w 1863 roku na Litwie szlachta zagrodowa odegrywała rolę niezmiernie czynną, obywatelstwo żyło z nią wtedy po bratersku i zaprowadziło ją, gdzie chciało — potem puściło ją na pastwę ciemnoty i powolnego dziczenia. Wszystko to jest ważne i prawie nieznane. Smoleńskiego bro-
Kraju, Heleny Piltzowej, datowanym z Miniewicz 15/6 1886 — jak wynika z treści listu — według starego stylu, a więc pisanym właściwie 27/6 1886. O rozpoczęciu Nad Niemnem wspomina tu Orzeszkowa w związku z projektowaną wycieczką, jesienią lub zimą, do Petersburga. „Marzenie to urzeczywistnić się może, jeżeli w domowym życiu moim nie zajdzie nic niezwykłego i jeżeli napiszę dużą powieść, którą już tu na wsi pisać zaczęłam, a mam nadzieję do jesieni skończyć. Ona to właśnie, ta duża robota, która gwałtownie upominała się o wykonanie, przeszkadza mi do pisania drobnych recenzji, o których mówiliśmy z Szanownym Mężem Pani. Mam tę właściwość, że gdy mi temat jakiś mocno głowę zajmie, do żadnych innych nie mam już skłonności ani myśli. Tę zaś powieść tu napisać muszę tym konieczniej, że rozwija się na tle natury i ludu tego miejsca. Myślę, że ciągle mając przedmioty przed oczami lepiej je piórem ogarnę i uplastycznię“ (ze zbiorów Towarzystwa im. El. Orzeszkowej w Warszawie).