Strona:Eliza Orzeszkowa - Czarownica.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ PIERWSZY.

Sucha Dolina była to wieś, złożona ze czterdziestu może chat i ogrodów, które ciągnęły się szeregiem pośród pól i gajów. Nie brakło w niej chat z białymi kominami, sporemi oknami i porządnymi ganeczkami. W ogrodach gęste konopie stały gotowe do wyrwania, bujne głowy kapusty dojrzewały; gęsto sadzone wiśniowe drzewa dawać musiały dużo owoców. Nędza więc zaglądała tu chyba tylko do chat najuboższych.
W piękny letni wieczór mieszkańcy tej wioski bardzo byli wzburzeni. Przed jednem z najdostojniejszych domostw gromada bab wrzeszczała tak przeraźliwie, że aż dokoła niej zebrały się dzieci starsze i młodsze. Na wązkim dziedzińcu chaty, przed którą tłoczyły się baby i dzieci, ciszej od niewiast rozmawiali mężczyźni, przypatrując się z ciekawością robocie właściciela tej chaty. Był to najzamożniejszy gospodarz Suchej Doliny, a zwał się Piotr Dziurdzia.
Z pochyloną głową i zgiętemi plecami, z wielką powagą rozszczepiał on kloc drzewa na drobne kawałki. Za nim stali dwaj jego synowie, a dalej Stefan Dziurdzia, stryjeczny brat, zgryziony i ponury, i Szymon Dziurdzia, mizernie wyglądający, który za odetchnięciem wydawał z siebie mocny zapach wódki. Jeden tylko Szymon miał podartą koszulę i bose nogi, gdy inni odziani byli w porządne kapoty i do kolan sięgające buty.