Strona:Eliza Orzeszkowa - Iskry T.2.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.

wiedział o przyczynie i nieżyczliwości, która dla tej, nic nie znaczącej osóbki, powstała w sercu powszechnie szanowanej i kochanej pani domu. Otóż przedewszystkiem powiedzieć muszę, że okolica nasza, dzięki zbiegowi pomyślnych okoliczności, jest dotąd wyjątkowo bogatą w obywatelstwo wiejskie zamożne i posiadające mnóstwo zalet towarzyskich i innych. Ale jak topól włoska nad wysokie nawet lipy i klony, tak nad sąsiadów swoich wysoko w górę wystrzeliwa pan Seweryn Dorsza; bo o czem tylko zamarzyć, znajduje się w tym człowieku: piękność postawy i twarzy, inteligencya wyższa, kryształowa, proszę państwa, uczciwość i zacność, a do tego duży, formalnie już pański majątek. Z blasku czarnego oka i ze śniadej cery nikt-by w nim pięćdziesiątki nadchodzącej, albo już i nadeszłej, nie odgadł; a choć siwizna srebrzy się gdzieniegdzie we włosach kruczych i na czole zebrało się trochę zmarszczek, kobiety utrzymują, że mu to tylko uroku dodaje, świadcząc o wielu myślach pracujących w tej pięknej głowie i o cierpieniach, które przebyć musiała, lecz pod niemi się nie ugięła, ta silna postać męska. W domu swoim pan Dorsza posiada bibliotekę, obrazy, różne inne drogocenne i rzadkie rzeczy; w majątkach gospodaruje znakomicie, a sąsiadom służy wszystkiem, co ma: radami, książkami, pieniężnemi pożyczkami i t. d. Sąsiedzi w zamian szanują go bardzo, ale żeby bardzo kochali, to nie powiem. Bo kto do serc ludzkich rzeką Cnotą płynie, nie dopłynie.