nosząca więcéj szkody młodym pokoleniom, niżeli napozór zdawać się może.
W końcu przeszłego stulecia urodził się w Niemczech człowiek, obdarzony przez naturę gorącém sercem i wspomagającym to serce jasnym a głębokim umysłem. Człowiek ten rozmiłował się w młodych pokoleniach i za cel nauk swych i prac postawił sobie — jak najczynniéj przyłożyć się do trafnego tych pokoleń wychowania.
Nazywał się on Fryderyk Froebel, a systemat, jaki wyszedł z przejętego miłością dla dzieci jego serca i oświeconego długoletnią pracą umysłu, gdyby został wszędzie przyjęty i zastosowany do wychowania, zaradziłby niedogodnościom, wynikającym z rozmaitych położeń społecznych, często nieprzyjaznych dobremu fizycznemu hodowaniu dzieci. Każdy, kto chce trochę zajmować się kwestyą wychowania, zna ten systemat, zwany: Ogrodami Froebla. Zakłady Froebla zwane są ogrodami dla tego, że w ogrodach pomieszczone, allegorycznie zaś mają taką nazwę, iż dziecię ma się w nich, jak roślina, według praw natury rozwijać swobodnie. W ciągu niewielu lat powstało pięćdziesiąt instytucyi, urządzonych podług tego systematu, w Hamburgu, Dreznie, Lipsku, Weimarze, w Turyngii, w Hanowerze i innych miejscach. Tenże sam systemat zastosowuje się również do ochronek dla klas wyrobniczych i ubogich, których to szczególnie ma przysposabiać
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/109
Ta strona została uwierzytelniona.