choćby z mozołem, może przynieść pewne praktyczne pożytki.
Ale zważyć należy, czy ta mała przyjemność, czy ten drobny pożytek zdoła wynagrodzić doznane przykrości przymusu i znudzenia, stratę czasu, pieniędzy, często i uszczerbek umysłowy, jaki wynika z nużącego uczenia się przedmiotu, do którego się nie czuje pociągu ni zdolności?
Gdyby ten sam czas, trud i koszt użyte były na nabywanie talentu lub nauki, zgodnych z naturalnym popędem i usposobieniem uczennicy, nauka ta, czy ten talent, nabyty z ochotą, posiadany i umiłowany gruntownie, czy nie więcéj przynieść-by mógł i przyjemności w życiu, i korzyści?
Zresztą, biorąc na uwagę rolę, jaką mają w wychowaniu kobiety muzyka i rysunek, zastanowić się potrzeba nad pytaniem: dlaczego muzyka zajęła w niém przed rysunkiem tak imponujące i tak bezwzględne piérwszeństwo?
Młoda osoba, nieumiejąca rysować, może w świecie ujść za dobrze, za świetnie nawet, wychowaną, i jeśli w dzieciństwie nie objawia zdolności do rysunków, wychowujący ją nie trapią się tém zbytecznie i nieraz mają dosyć zdrowego rozsądku, aby przemocą nie skłaniać jéj do gumelastyki i ołówka.
Ale z muzyką rzecz ma się całkiem inaczéj.
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/159
Ta strona została uwierzytelniona.