towne i podobne do tego, jakie dziś udzielają mężczyznom, wychowanie dla kobiet. Mill, Buckle, Bucharret, dwaj Legouvé, Pelletan, Hardy de Beaulieu, Ludwik Jourdain, Juliusz Simon, Daubié i mnóztwo innych podjęli się dowieść światu, że zarzucane zwykle kobietom wyłączne wady i nieudolność, o jakie je obwiniano, zawsze mają źródło w nieudolném, błędném, gorzéj niż żadném, bo złém wychowaniu kobiet.
„Zwyczajnie, pisze Hardy de Beaulieu, dowodzą wszyscy, że lekkość charakteru i ciasnota myśli przeszkadzają kobietom do zdobycia zasobu wiadomości, które poważną i podniosłą treścią byłyby przydatne umysłowi.
Wygodny to zaiste, a zarazem powszechny zwyczaj, przypisywania wrodzonéj niby niższości kobiet temu, co jest wynikiem wadliwego ich wychowania.” (l'Educ. des femmes).
Pelletan tak się o tém odzywa: „Mówicie, że kobieta mniéj ma od mężczyzny umysłowych zdolności: cóż ztąd wynika? Czy to, że mamy już umysł jéj bez uprawy zostawić? Ależ gdyby nawet niższość ta była istotną, stanowiłoby to nową pobudkę do jak najstaranniejszego kształcenia kobiety, bo przecie medycyna niesie zwykle ratunek najniedołężniejszéj części organizmu.” (La mère).
A w inném miejscu Pelletan dodaje te piękne słowa: „W dniu, w którym kobieta nauczyła się
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/187
Ta strona została uwierzytelniona.