domowego życia? Ależ życie rodzinne to węgielny kamień obyczajów, na których opiera się gmach społecznego porządku i publicznéj moralności, to przybytek cichy i poświęcony, w którym kobieta chroni się od burz świata, jakie-by ją, samotnie idącą, koniecznie dotknąć musiały; życie rodzinne to dla kobiety źródło gorących a niewinnych radości, to droga, śród któréj, jeśli się nawet zmęczy i zachwieje, wesprze ją dłoń męzka i kochająca, pokrzepi i podniesie uśmiech dziecięcia i cicha piosnka, nad jego wyśpiewana kolebką! Bez rodziny niéma oświeconéj i moralnéj społeczności, bez rodziny niéma mężów, od dzieciństwa hodowanych w miłości dla cnoty, niéma niewiast, od dzieciństwa zaprawianych do uczuć ludzkich.
W rodzinie leżą najważniejsze powinności, najwznioślejsze zadania i najczystsze szczęście kobiety. Gdzie więc jest jarzmo, gdzie są kajdany, krępujące kobiety, skoro za takie uważać nie można ani nieegzystującéj już dziś wcale tyranii mężczyzn, ani świętych i miłych zadań rodzinnego życia?
A jednak istnieje przecież w ludzkości pojęcie, że kobiety emancypować potrzeba z jakichś więzów, które nie dozwalają im stać się tém, czém stać się mogą i powinny dla dobra swego i ogółu.
Bywają na świecie rodziny, śród których jedno dziecię przychodzi na świat piękne a słabe i wątłe. Rodzice z zachwyceniem wpatrują się w białe lice
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.