rozumieniu, albo nią wcale być nie powinna. Jeżeli, przez brak środków materyalnych albo umysłową nieudolność, nie może posiąść stosownego ku temu wykształcenia, powinna usposobić się do innéj, właściwszéj swojemu położeniu i swoim skłonnościom, pracy, ale nie przyjmować na się zadania, którego sumiennie spełnić nie potrafi, a które da jéj, w zamian za ciężką i z niechęcią podjętą pracę, nędzne wynagrodzenie pieniężne i podrzędne stanowisko w świecie.
Stanowczo niepodobna odszukać jakiéjkolwiek równowagi pomiędzy pracą i zapłatą guwernantki, pobierającéj sto lub kilkadziesiąt rubli rocznie, i kobieta, która w zawodzie nauczycielskim wyżéj stanąć nie potrafi, wyraźnie niewłaściwą sobie obrała drogę, i inny sposób pracowania byłby niezawodnie dla niéj stosowniejszym i korzystniejszym.
Tu powstać może zarzut, że gdyby takich tanich guwernantek nie było, niebogaci rodzice niemogliby dawać edukacyi swoim córkom.
Widzieliśmy wyżéj, na czém najczęściéj polega ta tak zwana edukacya. Na znajomości francuzkiego języka, lichéj grze na fortepianie, czterech działaniach arytmetycznych i kilku datach, wziętych z chronologii historycznéj.
Ku czemu posłuży uczącym się kobietom edukacya taka? Wytworzy z nich ona owe poduczone
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/222
Ta strona została uwierzytelniona.