Któraż kobieta z pojętnym umysłem i szlachetném sercem, rozważywszy wysokie zadanie, jakie ma do spełnienia w społeczności rodzinnéj, zawaha się wejść na drogę, na któréj sobie i innym tyle pożytku przynieść może.
Kobiety, posiadające małe fundusze, z ich właśnie pomocą dokonać mogą wielkich rzeczy; małe posagi mogą utworzyć fundament dla olbrzymiéj budowy.
A nowe życie kobiet, które zechcą zwrócić się na drogę pracy, nie będzie bynajmniéj ani cięższém, ani smutniejszém od tego, jakie dziś wiodą.
Niech młode panny, goniące ustawicznie za zabawą i małżeństwem, zważą na szali doświadczane przez się uciechy i smutki, radości i zawody, niech po każdym balu, po każdém z tych szybko powstałych i szybko zwiędłych uczuć, które, to goszczą, to znikają w ich piersi, położą dłoń na sercu i zbadają: ile przybyło mu wesela i ciepła, a ile chłodu, goryczy, zmęczenia?
Im więcéj upływa czasu w bezczynności, rozmarzeniu i gonieniu za rozrywką lub rachubą, tém wolniéj serce w piersi uderza, tém więcéj myśli w głowie się plącze, tém ciemniejsza mgła rozczarowania na oczy zapada, a przyszłość bolesna, odarta ze złudzeń i nadziei, tém bliższa, i z nią razem zbliża się ubóstwo i gorzki chleb jałmużny.
Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/281
Ta strona została uwierzytelniona.