Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
DO CZYTELNICZEK.

Kiedy przed czterema niespełna laty mała ta praca moja po raz piérwszy otrzymywała, w jedném z pism peryodycznych szatę druku, z niepokojem zapytywałam siebie: czy myśli moje zbratają się z myślami, a słowa z serca mego dobyte trafią do serc tych, o których, pisząc, myślałam, dla których czułam.
Z głęboką radością wyznaję, iż czas odtąd ubiegły udzielił tym pytaniom moim odpowiedzi twier­dzącéj.
Praca moja po raz trzeci w ogóle, po raz drugi w formie książki przejść ma do rąk czytającéj publiczności. Dowód to zapewne tego tylko, że zasadnicza myśl jéj znajduje śród społeczeństwa nasze­go sporą liczbę przyjaciół i stronników, że kobiety nasze, odczuwając niezgodę, zachodzącą pomiędzy ogólnym kierunkiem kształcenia się ich i życia a wymaganiami miejsca i czasu, skwapliwie przy-