Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ II.
Obarczony rodziną.
Na jednej z bocznych i wązkich ulic miasta N. stał drewniany, nietynkowany dom, o kilku niewielkich oknach nie wiele nad ziemię podniesionych, chylący się od starości, z gontowym dachem mchem obrosłym, od innych domóstw przedzielony parkanami z desek, które wyglądały staro i spróchniało. Ulica dotykała pola, ku któremu zbiegała po znacznej pochyłości, i nie posiadała bruku; ztąd jeden koniec jej był równy i suchy, drugi wyżłobiony wodą w jesieni i na wiosnę ściekającą z wyżyny, i poprzerzynany nigdy prawie nie wysychającemi kałużami. Właśnie przy tym niższym, błotnistym końcu ulicy stał dom o pięciu nizkich oknach, a mieszkał w nim Erazm Suszyc, urzędnik