Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ III.
Zachwiana karjera.
W pokoju Anatola Dembielińskiego płonęła pod przysłoną lampa, niepewne światło rzucając na karty rozwartej książki, i bladą piękną twarz pochylonego nad nią mężczyzny. Anatol siedział z czołem wspartem na dłoni, ale nie czytał książki, w którą wpatrywał się nieruchomemi oczami. Ślady zmęczenia i bezsenności zniknęły z twarzy młodzieńca, lecz wyraźniej za to, i z siłą jakby daremnie zwalczaną, wybiło się na nią piętno głębokiego niepokoju i namiętnej, nawskróś nurtującej go boleści. Przez cały dzień cisza w koło niego panowała zupełna, czujny sługa pełniąc rozkaz swego pana, nie dopuścił doń żadnej obcej twarzy ludzkiej. A jednak całodzienny ten spokój nietylko nie ukołysał