Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VII.
Sidła.
Tydzień już prawie minął od dnia, w którym pan Walery objął nowy swój urząd, a ani on sam ani nikt z patrzących nań codzień ludzi, oswoić się nie mógł jeszcze z nagłą zmianą, zaszłą po trzydziestu latach kamiennej nieruchomości losów p. Walerego. Miał on teraz do spełniania pracę nierównie łatwiejszą i mniej czasu potrzebującą iż wprzódy; ale to właśnie stanowiło główną przyczynę, dla której trudno mu było oswoić się z nowem położeniem. Nie zmienił on nic wcale z dotychczasowych swych zwyczajów, i ósma poranna godzina widziała go wchodzącego do żółtej sali, z nieodstępną teką pod ramieniem. Wszedłszy, zasiadał na nowem swem miejscu; ale krzesło wydawało mu się