Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ X.
Idylla przerwana.
Parę tygodni zaledwie dzieliło Monilkę i Kazimierza od dnia na ślub ich wyznaczonego. Mały dworek w pobliżu pola wynajętym był i urządzonym na przybycie młodej pary; w parafjalnym kościele ksiądz proboszcz po skończonem kazaniu wymówił już raz głośno oba ich imiona, poczem dodał uroczyście: zapowiedź pierwsza! Znajome i przyjaciołki młodej narzeczonej śmiejąc się wołały, że księżniczka Monilka spadła z ambony. — Moje panienki! — stając w obronie córki odpowiadał im pan Walery, — jestem pewny, że każda z was życzyłaby sobie podobnego upadku.
Panienki śmiały się jeszcze więcej, i zarumienione po czoła i uszy upewniały, że ambona i stuła