Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 1.djvu/591

Ta strona została uwierzytelniona.

śloną jakąś niemoc mówienia jej o tem co zajmowało jego umysł; ona umarłaby prędzej, niżby mu powierzyła wstrząsające nią uczucia. I oboje jednocześnie uczuli stojący pomiędzy sobą jakiś dziwny, niezwalczony przedział.

KONIEC TOMU I-go.