wiłam; i dla tegoto kuzynie widziałeś ją tak troskliwą i czułą dla biednej Monilki, która jest jedną z najboleśniejszych ofiar tego złego czynu.
— Kochana kuzynko — ozwał się Dembieliński, gdy Krystyna mówić przestała, — proszę cię, abyś opowiedziała mi historję tej nieszczęśliwej kobiety! Tajemnice Dolinieckiego zamku zajmują mię coraz żywiej.
— Historjato krótka — odpowiedziała Krystyna. W czasie gdy popełniono fałszerstwo, Monilka miała lat siedmnaście. Była córką słabego na umyśle, lecz poczciwego i pracowitego urzędnika, i narzeczoną wychowańca mego ojca, młodego człowieka pełnego najpiękniejszych zalet serca i charakteru. Owoż ojciec jej i narzeczony zaplątani zostali w tę nieszczęśliwą sprawę i uwięzieni. Monilka pieszczotliwie wychowana przez ubóstwiającego ją ojca, pozostała sama jedna na świecie ze zranionem sercem i zachwianem zdrowiem. Nie posiadając żadnej z wyższych umiejętności, któreby mogły dać jej sposób do życia, oddała się pracom grubym i ciężkim. Nie chciała nigdy wyjść za mąż, nie chce dotąd przyjąć od nikogo żadnej pomocy. Słowem, ona także jak Klara zapomnieć o przeszłości nie może. Zgorzkniała, nieufna, ustawicznie walcząca z upadającem zdrowiem i niknięciem sił fizycznych, nie przygotowanych do przenoszenia trudów prostej sługi, dla jednej tylko na świecie
Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 2.djvu/182
Ta strona została uwierzytelniona.
— 176 —