Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 2.djvu/500

Ta strona została uwierzytelniona.
—   494   —

ciebie dla tego, aby stać się mniej ciebie niegodnym. Bądź zdrowa. Nie piszę ci nic więcej, bo niemógłbym napisać nic, o czembyś już nie wiedziała. Znasz mię Krystyno, wiesz zatem dobrze czem dla mnie jesteś i być możesz, jakim skarbem szczęścia i nadziei jest dla mnie miłość twoja.“
W kilka godzin po odjeździe Dembielińskiego, hrabia w towarzystwie Sylwestra opuścił także Doliny. Udał się do miasta, w którem byli dotąd uwięzieni Walery i Kazimierz. Wyrok uwolnienia ich zapadł niezwłocznie po pierwszych zeznaniach Suszyca, który opowiedział całą działalność swoją i syna swego w popełnionem fałszerstwie. Sprawa wyjaśniła się tedy, choć nie zupełnie, gdyż nieodkryto kto z pomiędzy wspólników stawał przed zarządem banku pod przybranem imieniem hrabiego Horskiego, i odebrał sumę będącą przedmiotem fałszerstwa, aby podzielić się nią z towarzyszami? Punktu tego Suszyc rozjaśnić nie chciał, dowodząc uparcie, iż człowiekiem tym był on sam, co jednak z powodu wielu względów i wskazówek wydawało się sędziom rzeczą nieprawdopodobną. Pomimo przecież tego węzła, który rozwiązanym jeszcze nie został, niewinność Walerego i Kazimierza była zupełnie udowodnioną i co zatem idzie, wyrok zezwalający na uwolnienie ich wydany został. Hrabia tedy pośpieszył ku nim, chcąc pierwszy serdecznem słowem spotkać wracających do wolności,