Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 2.djvu/552

Ta strona została uwierzytelniona.





ROZDZIAŁ XIV.
Miłość i sprawiedliwość.

W kilkanaście minut po smutnej scenie, która zaszła w jednej z komnat zamkowych, Krystyna sama jedna wchodziła do pracowni hrabiego. Zmienioną była niezmiernie. Na twarzy jej, w przeciągu krótkich tych minut, wyrył się głęboko ślad piorunującego ciosu, jaki w nią uderzył. Miała ona wprawdzie pierwej już świadomość o czarnej jakiejś plamie, leżącej na przeszłości jej ukochanego; ale świadomość ta była nieokreśloną, żadnej wyraźnej formy nie przedstawiała, dozwalała ufać w zupełną naprawę zadanej krzywdy. Była niegdyś ciemna jakaś chwila potężnej pokusy, w której on przywłaszczył sobie cudze dobro, splamił