Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.



O JANIE KOCHANOWSKIM.
Odczyt w Grodnie w 1908 r.

Gdybyśmy wzrokiem i pilnym i umiejętnym przebiegli cały obraz dziejów powszechnych, z trudnością moglibyśmy wynaleźć naród, któregoby losy równały się obecnym losom narodu naszego w tragiczności i grozie. Z jakich niebezpieczeństw i upokorzeń, z jakich trudności i cierpień skuty jest łańcuch ten, którym oplotło nas stulecie ostatnie, wymieniać nie trzeba: wszyscy posiadamy je po najbliższych przodkach we krwi, a w sercach i pamięci z osobistych doświadczeń i bolów. Jednak, na naszem niebie ciężkiem i ciemnem jaśnieje dotąd nie gasnąca, nawet nie blednąca gwiazda myśli naszej, oprawiona w świetną tęczę naszego narodowego słowa. Słowo polskie, zmuszone do milczenia we wszystkich dziedzinach życia publicznego, jednak nie tylko nie milknie, lecz, zwalczając przeszkody, o ile tylko podobna rozluźniając pęta, wzbiera w moc, w bogactwo i pracowicie a zarazem donośnie przemawia głosem Wielkiego i w objawach swych rozmaitego piśmiennictwa. Gdy wszystko