wilizacji grecko-rzymskiej; znał też, jak nikt, prawie cały obszar stosunków kraju rodzinnego. Rozległa wiedza nie odebrała mu wiary religijnej, lecz oczyściła ją z mętów przesądu i fanatyzmu, uczyniła z niej nutę kryształową, która dźwiękiem uwielbienia i ufności wzbijała się prosto do stóp samego Boga. Wierzył w najwyższą Wszechmoc, Dobroć i Mądrość jedynego »Pana smutku i nagrody« i w istnienie duchowego pierwiastku, oddzielonego od materji, nieśmiertelnego, który, gdy człowiek »ziemi zleci śmiertelne zewłoki, ogniu rówien prędkiemu przeniknie obłoki«. Lecz wiara ta, o ile głęboką, o tyle była spokojną. Był w niej spokój mądrości i łagodność, towarzysząca zawsze prawdziwej sile. Wiek zaciekłych kontrawersyj i walk religijnych nie odbił się w pismach Kochanowskiego ani płomieniem gniewu, ani smakiem pieprzu. Wzamian była ta wiara po brzegi napełniona filozofją bardzo piękną i wzniosłą, która widokiem rzeczy wiekuistych i nieśmiertelnych koiła smutek, ciekący z tego, co zmienne, zawodne i znikome. Z wielu utworów, z wielu pojedyńczych wierszy i wyrażeń Kochanowskiego przegląda smutek; czasem nawet może się zdawać, że on to właśnie stanowi samo dno dna tego wielkiego serca. I nie mogło być inaczej już przez to samo, że serce to było wielkie. Tej miary poeta i człowiek uosabia typ człowieczeństwa wyższy, któremu trudno zharmonizować się z niższością poziomu powszechnego. Taki typ zawiele spostrzega i rozumie, aby podlegał złudzeniom, które są przyprawą, tępiącą gorzki smak prawdy. Zbyt mało sam jest rozumiany, aby to, co otrzymuje od ludzi, dosięgnąć mogło jego pragnień, tak niezwykłych, jak niezwykłą jest
Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/133
Ta strona została uwierzytelniona.
— 123 —