gactw świata. One także, te bogactwa, zleciały się z za gór i oceanów, aby dla ludzi, którzy tu zlatują, stworzyć raj ziemski. Z wnętrzności ziemi je wygrzebał, na tysiącach krosien wytkał, tysiącem dłut wyszlifował i wyrzeźbił, w tysiącach kotłów zmięszał i zwarzył, tysiącem smaków, barw i woni zaprawił przemysł człowieczy. Ogarnia przemysł ten, pieści, głaszcze, upaja całą istotę człowieka od kończyn włosów do podeszew stóp, od niewidzialnych pęcherzyków, okrywających podniebienie, do niewidzialnych również wrzodzików, któremi nabrzmiewają dusze płomieniem żądz oparzone. Tworzy on i rozsypuje po świecie takie jak ten oto zbiorniki rozkoszy i niema już płaczu po tym raju niebieskim, z którego miecz archanioła wygnał pierwszego człowieka, bo prawnuk Adamowy, potężny i mądry, sam raje ziemskie dla siebie stworzyć potrafił. Tak, tak! Wielkim, wielkim jest człowiek!
— Tak, tak! Wielkim jest! wielkim!
Jak cudnie fontanny brylantowe szemrzą na szmaragdowych trawnikach! Jak djamentowo błyszczą okna tych marmurowo białych pałaców! Jakiem wołaniem melodyjnem, namiętnem tony muzyki wdzierają we wnętrze tłumu! A tony muzyki, — niech pani przypomnieć to sobie raczy, człowiek już umie, tak samo jak czas i przestrzeń, w dłoń swą pochwytywać i w dal daleką je rzucać, aby tam grały i śpiewały innym ludziom. Ale i dźwięki mowy własnej — tak samo w dłoń on chwyta, do klatki zamyka i w niej unieśmiertelnia, aby żyły jeszcze, gdy on już żyć przestanie. Dla umarłych prawo głosu zawojowanem zostało. Leżący w mogiłach prze-
Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/150
Ta strona została uwierzytelniona.
— 140 —