nych gron seledynowego kwiecia. Pod olchami i brzozami błękitnieją kępy Niezapominajek, a ponad nie, na łodygach bardzo wysokich Kozłek lekarski, czyli Waleriana, wspina aż pod gałęziste sklepienia olch, brzóz i chmielów liljowe, ogromne baldachy. Dalej, zieloność łąki, rozesłanej pod stopami wysokich ścian wąwozu, przysłaniają białe koronki baldaszkowatyeh Biedrzeńców, Dzienglów, Krwawników, Barszczów, Snitek, Marchwi dzikich, a zwoje ich, jak bajecznemi broszami, spinane są kępami gwiaździstych Orchidei.
Po ciemnym lesie rozlało się jezioro fioletowej purpury; widać zdaleka, z pośród pni drzew brunatnych, jak ostro odrzyna się od siwych i szmaragdowych mchów. To łan kwitnącej Wierzbówki wązkolistnej, czyli Epilobji, do lewkonji ogrodowych podobnej, tylko wyżej od lewkonji podnoszącej swe jaskrawo fioletowe kiście. Zakwitły Epilobje łanem gęstym i wysokim, a stopy ich otoczył pokorny wianek drobnych Bratków. Poczynają już przekwitać, wydając nasiona, podobne do tych białych pajęczyn, która daleko później prząść zacznie po świecie bladozłota jesień. Lud nadał tej Epilobji nazwę Babiego lata. Snują się z dziwnego kwiatu przedziwnie lekkie przędze, oplatają kwiaty sąsiednie, które zkolei łączą i plączą swoje z innemi, aż cały łan fioletu staje pod siecią, uplecioną z nici pajęczych. Przez gałęzie drzew przedarł się promień słońca i sieć pajęcza zalśniła srebrem. Duży, ciemny motyl wplątał się w jeden z jej splotów, zawisł w srebrzystych okowach, skrzydła jego, w czerwone pręgi wymalowane, boleśnie drgają…
Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/231
Ta strona została uwierzytelniona.
— 221 —