Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.
— 69 —

w kark dawać za to, że Filida przyjście swe pod umówiony jawor opóźniła. Ale z przymieszki do pierwiastków innych pierwiastku myśli powstają: »sztuka — filozofja, sztuka — moralność, sztuka — patrjotyzm«, straszydła, przeciw którym hufcem, zbrojnym we wzgardliwe słowa i nazwy, występują ci, którzy nie myślą i chlubią się tem, że nie myślą.
O takich, jeden z wielkich krytyków francuskich (Doumie czy Brunetière) niedawno powiedział: »Rozumiem, że mogą istnieć na świecie ludzie, którzy trzech myśli w głowach swych nie posiadają, ale jakim sposobem przychodzą oni do chlubienia się tem, że ich nie posiadają, tego żadnym sposobem zrozumieć nie mogę«.
Ona — zakazu nie słucha. W naturze, prawach i drogach jej tkwi konieczność myślenia. Myśli.
Tylko proces myślenia jest w niej różny od ogólnego, zwyczajnego. Myśli ona nie słowami, jak wszyscy, ale obrazami, wizjami, których spodem przepływa płomię wzruszenia. Myśl i uczucie pracują w niej współrzędnie, a nawet uczucie jest w robocie pierwsze, bo zapala myśl i bez niego pozostaje ona bezpłodną.
Myśl jej wysyła na otaczający widnokrąg spostrzeganie, aby zbierało po nim zjawiska wszelkiej natury i, całą siłą rozpierając jego granice, rozpraszało przysłaniające go mgły. Jeżeli wysłaniec myśli, spostrzeganie, bystry i lotny nie jest, widnokrąg pozostaje ciasnym, wizje są nieliczne i omglone, wzruszenia przez nie rozniecane słabe.
Niekiedy myśl jej wzbija się nad ziemię i z wysokości, spostrzegając niezmiernie drobne rozmiary jej