— 74 —
zwątpienia o sercach ludzkich, o możliwości szczęścia, o wartości własnej i wszystkiego, co na ziemi. Często zapadam w smutek bezdenny i są to dla mnie chwile złe i do złego wiodące.
»W jednej z chwil takich przeczytałem książkę pana i, gdy od ostatniej karty jej oderwałem oczy, ze zdziwieniem uczułem się mniej, niż byłem przed kilku godzinami, smutnym i złym. Spostrzegłem jakieś światła, przerzynające ciemność i jakieś nici, które, pomimo wszystko, wiążą mię z ludźmi. Jakaś dawno nie słyszana pobudka do myślenia, do kochania, do życia zagrała mi w głowie i sercu. Wstałem, w stronę, kędy pan mieszka, z podziękowaniem skinąłem głową i — krokiem raźnym poszedłem do roboty«.
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
· |
·
|
Oto, co ona czyni i na co jest potrzebna.