W formie prozy lub wiersza, częściej nawet w pierwszej niż w drugiej, pierwotne twory poetyckie oblatywały plemiona żyć rozpoczynające, jak ptaki na wiosnę oblatują wierzchy lasu, w którym gniazda swe uwić i ród swój rozmnożyć mają. Podawały je usta ustom, pamięcie pamięciom, pokolenia pokoleniom i stąd jedna z ich nazw: podanie. Aż przybywał poeta, od poprzedzających genjalniejszy i tysiączne, rozproszone, niepełne baśnie, podania, piosnki zbierał, rozszerzał, przyozdabiał, wykończał i tworzył z nich jeden logicznie skonstruowany i w samym sobie zakończony poemat.
Takim sposobem na poranne niebo ludzkości wzeszły te poematy potężne, które ona o południu swego życia czcić i powtarzać nie przestaje; takiemi były przednarodzinowe dzieje Iljady greckiej, Sag skandynawskich, Nibelungów niemieckich, Kalewali fińskiej i tych nakoniec licznych cyklów powieści czarodziejskich i rycerskich, któremi żyły wieki średnie.
Potem, razem ze wzrostem wszystkich rzeczy ludzkich, poezja wzrastać zaczęła w wysokość, w obszar i nakształt gałęzistego drzewa rozrastać się na mnóstwo form i rodzajów, — formy zaś jej pierwotne spłynęły na dno społeczeństw i pomiędzy najniższemi ich warstwami, jak dzikie kwiaty po mrocznej dolinie rozsypane, otrzymały nazwę poezji ludowej.
Kwiaty to były dzikie, ale samą swoją dzikością i prostotą piękne — i było w nich wiele szczerości, prawdy, przez kunsztowność i wymyślność nie nadwerężonej.
Więc gdy kunsztowność i wymyślność sprawiły, że drzewo poezji zbyt sztucznie wyłamywane, od gorących
Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/87
Ta strona została uwierzytelniona.
— 77 —