skie serca przemienia w ranę bólu, w płomię poświęcenia, poezja powszechna świata zawiera trzy. Starożytna Grecja miała o tem tragedję Sofoklesa z bohaterką Antygoną; angielski Szekspir stworzył na tym motywie dramat króla Leara; Polsce przyniósł Słowacki w darze Lillę Wenedę. Edyp i Antygona, Lear i Kordelja, Derwid i Lilla, trzy krzyki tragiczne i dzieła genjalne, odpowiadające sobie poprzez niezmierne odległości przestrzeni i czasu. Snać ten motyw poetycki powtarzał się w pierwocinach poezji wielu krajów i ludów i snać był bardzo w wątki bogaty, skoro trzy narody, wszechwzględnie od siebie dalekie, wysnuły z niego trzy arcydzieła. Lecz to wiedzieć mamy, że polska Lilla ani o jedną linję niższą nie jest od greckiej Antygony, a angielską Kordelję wzrostem swym przewyższa.
W postaci Lilli tkwi nietylko wielka piękność tragizmu, ale także piękna wielkość prawdy psychicznej, z głębi istoty ludzkiej na jaw dobytej.
Bo zważmy: Lilla Weneda jest dziewicą skromną, domową, niemal naiwną, jest niemal dzieckiem. Skądże więc mogło powstać w niej tyle krasomówczej wymowy, chytrej mądrości, przemyślnych wybiegów? Oto, ma ona serce wielkie, które stworzyło w niej rozum. I to jest właśnie tą prawdą psychiczną, zbyt mało w świecie znaną, że od serca do rozumu nie zawsze tylko płomienie uczuć biją, lecz płyną czasem i potoki myśli. Serce wielkie zdolnem jest uczynić z człowieka nietylko lwa odwagi, ale także orła wysokiego lotu, i nikt nie odróżni, nie zgadnie, ile każde poruszenie ludzi naprzód lub wzwyż zawiera w sobie trudu myśli, a ile rzutu serca, jaką mocą uczucie
Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/96
Ta strona została uwierzytelniona.
— 86 —