Ta strona została uwierzytelniona.
137
PIEŚŃ PRZERWANA
mu czasu do odpowiedzi, zagadnął Wygrycza:
— Czy pan zawsze pełnił zajęcia te, co teraz, czy też — jak mi się zdaje, — trudnił się niegdyś czem innem?
Wygrycz skrzywił się kwaśno.
— Zawsze, panie dobrodzieju, zawsze, od ośmnastego roku życia swego pracuję w biurze. Jestem dzieckiem mieszczańskiem, ojciec mój miał tu swój domek i był rzemieślnikiem. Mnie do szkół oddawał, pięć klas gimnazyalnych skończyłem i do biura wstąpiłem. A dlaczego pan dobrodziej zapytał mię o to?
Przyjemski namyślał się chwilę, a potem z lekkim ukłonem rzekł:
— Otwarcie wyznam panu, że