Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.
140
ELIZA ORZESZKOWA

do tej ziemi przywiązany. Wiele ja, panie, zawdzięczam tej kobiecie, z którą przeżyłem dwadzieścia trzy lata, jak dwadzieścia trzy dni... ona także, umierając przytomnie, dziękowała mi przed skonaniem... Rozstaliśmy się w zgodzie i miłości, tak samo spotkamy się gdzieś tam, przed Bogiem....
Końcem kościstego palca otarł wilgotną powiekę, umilkł.
Przyjemski ze spuszczoną trochę głową także milczał przez chwilę. Potem, z zamyśleniem wymówił:
— Więc są na ziemi poematy takich związków i takich wspomnień...
Wygrycz skrzywił się ironicznie.
— Jeżeli pan dobrodziej nie