Ta strona została uwierzytelniona.
178
ELIZA ORZESZKOWA
bardzo ładne. Pamięć mam nadzwyczajnie lokalną. Kilka wierszy zapamiętałem. Jeden powiedziałem pani wczoraj; drugi powiem teraz. Niech pani uważnie słucha.
Pochylony, z twarzą na dłoni i wzroku nie spuszczając z jej twarzy, powolutku wypowiedział piosnkę Heine’go.
— »Oboje czcili się bardzo,
Miłości wyznać nie śmieli,
Patrzyli na się z ukosa,
Chociaż miłością płonęli.
A gdy się wreszcie rozstali
W najgrubszej serca żałobie,
Pomarli od siebie z dala,
Nie wiedząc nawet o sobie...«
— Uważa pani... »kochali się szalenie i pomarli od siebie z dala, nie wiedząc nawet o sobie!« a to dlatego, że »czcili się bardzo«. Są