Ta strona została uwierzytelniona.
8
ELIZA ORZESZKOWA
koralowego za sobą, a drugim przed sobą, jeszcze nie patrzała na pałac, ani cieszyła się jego pięknością. Szyła pilnie. Przed nią na stole malutkim, z jedną nóżką, wkopaną w ziemię, stał koszyk z kawałkami perkalu i wyglądającą z pomiędzy nich książką. Na czytanie i na zachwycanie się jeszcze pora nie przyszła. Robota była pilną. Kupiła niedawno perkalu na sześć koszul dla małego brata; szyła zaledwie czwartą. Kiedy wszystkie uszyje, przyjdzie kolej na reparowanie bielizny ojca, a potem będzie musiała uszyć dla siebie nową suknię, bo te dwie, które posiada, już się kończą.
Niestety! wolałaby, aby inaczej było, ale już się kończą i trzeba zrobić nową. Najtańsza nawet coś