Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
14
ELIZA ORZESZKOWA

nawet niezbyt długie, udziela przekonania, że z motyla pochwyconego wkrótce pozostaje na dłoni trupek dość obrzydliwy. Takim miło jest odetchnąć niekiedy ciszą i samotnością, z których wydziela się zapach idylli, — będącej blagą poetów. Bo w rzeczywistości idylla miewa ręce czerwone, a w sercu pociąg magnetyczny do kieszeni pasterza zakochanego.
Tu, zdala od ludzi, korzystnie byłoby czytać Rochefoucauld’a. Co za penzel ciemny i wierny prawdzie życia — ciemnej! Trzeba koniecznie przyjść do tej alei z Rochefoucauld’em, i pod drzewem usiadłszy... Czy są tu jakie ławki?
Dla zobaczenia czy w alei starej i cienistej jest jakie miejsce, w któ-