Ta strona została uwierzytelniona.
20
ELIZA ORZESZKOWA
uprzejmego obchodzenia się z ludźmi, i że zmieszana zrazu, prędko odzyskiwała śmiałość.
— Miłe ustronie, — zauważył.
— O, bardzo! — potwierdziła z oczami pełnemi zachwytu; — tak zielono tu jest i spokojnie...
— Gniazdko zaciszne, — dodał i zaraz zapytał jeszcze: — Któż to zasadził przy domku te piękne rośliny, które ocieniają go w sposób tak malowniczy?
Uradowana pochwałą, odpowiedziała z żywym blaskiem oczu:
— Nie prawdaż, że ślicznie fasola wyrosła nam w tym roku? Sadzimy ją z siostrą każdej wiosny, ale nigdy jeszcze nie była tak wysoka i gęsta...
— Jest istotnie wysoka i gęsta na