Strona:Eliza Orzeszkowa - Pierwotni.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.
—  113 — 

i artystycznego znawstwa. Pośród posążków, uderzały przedewszystkiém dwa z nich, największe, a przedstawiające aniołów ze skrzydłami, monstrualnie umalowanemi, fryzowanemi włosy i pyzatemi, całkiem bezmyślnemi twarzami. Lecz, tuż obok, znajdowało się parę drobnych a istotnych dzieł sztuki i kilka wybornych naśladowań klasycznych antyków, zdziwionych jakby otaczającém je towarzystwem.
Obrazki przedstawiały świętych i papieży, słynnych tegoczesnych biskupów i nowokreowanych kardynałów, zakonników, zakonnice, misyonarzy, średniowieczne sceny objawień i zachwyceń, wizerunki miejsc, wsławionych cudami, albo pobytem w nich osób świętobliwych. W relikwiarzykach przeświecały z za szkła żółtawe lub kredowo białe przedmioty; zawartość zaś pudełek i teczek pani Izabella ukazywała gościom swym, tłómacząc zarazem znaczenie znajdujących się w nich szmatek płóciennych i sukiennych papierków z wypisanemi na nich modlitwami i t. p. Medale i różańce wszystkie były otarte o cudotwórczy obraz jakiś lub relikwiarz, modlitwy udzielały odpustów, szmatki płótna i sukna przedstawiały szczątki znoszonéj calloty Ojca Ś-go, sutanny błogosławionego Józefa Labri, obrusa na którym jadał obiady i wieczerze, uwięziony za gorliwość w wierze, a sprzeciwianie się konstytucyi krajowéj, Vitalis Maria Gonzalwes de Oliveira, kapucyn Brazylijski z Pernambuco.
Dla zgromadzenia wszystkich przedmiotów tych, trzeba było znacznych sum pieniężnych, a większego jeszcze zasobu odpowiednich wiadomości. Pani Izabella, nietylko z ożywieniem, ale z zapałem dzieliła się z gośćmi swymi istotnie niepospolitą swą wiedzą. Przedewszystkiém jednak z tłómaczeniami i opowiadaniami swemi zwracała się do Pomienieckiego. Czyliż, przed godziną, nie wypowiedział on był pięknych słów o kotwicy, na któréj wspiera się statek cywilizacyi? Pani Izabella tak gorliwie i tak zda się wyłącznie dla niego