Strona:Eliza Orzeszkowa - Stare obrazki.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.
—   184   —

Drugi rychło schwytany.. Czy Labeo, gdyście przy uczcie zjadali tuczone przepiórki, wśród wielu uciesznych, facecyi téj nie opowiadał? Czy nigdy ci on, Belianusie, z drwiącym śmiechem nie powiadał imienia tego drugiego trybuna samnitów? Wecyusz Skato, Belianusie nazywał się ten drugi, a z dostojnego twego oblicza spostrzegam, żeś o nim słyszał. Posmutniał nieco Rzym tak wesoły, kiedy na dachy jego padła łuna tego pożaru, który samnici rozpalili w Asculum. Wecyusz Skato nie najmniejsze dorzucał do niego polana. Może go jeszcze w snach swoich widują rzymscy wodzowie: Rubiliusz i Sepion, których żołnierzy tłumnie on do podziemnego królestwa wysyłał. Niech ich tam tych żołnierzy Radamantes łaskawie sądzi! Biedacy! Myśmy do nich urazy nie mieli, braci w nich widząc raczéj niż wrogów i za ich zgony tak prawie jak za swoje udręczenia, wam złorzecząc, panowie nasi, ich i świata! Panami świata będąc, zwyciężyliście nas choć nierychło i ze zbyt wielką dla takich pieszczochów losu fatygą. Samnium okryte gruzami waszém znowu stało się dziedzictwem. Pompedyusz, Papiusz, Judacylus, Lamponiusz, sławni wodzowie samnickiego buntu, polegli albo rynki rzymskie napełnili błogą dla was muzyką kajdan. Wecyusz Skato przeżył wszystko: Labeowych liktorów rózgi, bitwy krwawe, śmierć — nadziei i widząc na ziemi panowanie wasze a na