telską nietylko piórem, ale i świadectwem „czynów żyjących“ zawsze i wszędzie, w sferze pełnego pracy i cichych poświęceń żywota swego, ucieleleśnia. Od szeregu lat zamieszkała w Grodnie, z miastem i okolicą tej dzielnicy swej ziemi rodzinnej, żyje jak z rodziną własną, dzieląc tej „młodszej braci“ swojej smutki, radości i nadzieje a żywem słowem i czynem, ukazując jej wysokie placówki życia na wzór ewangielicznych brata do brata ustosunkowań. Wytrwała pracownica w winnicy Pańskiej, staje zawsze niestrudzona na zagonach wielkiej pracy obywatelskiej, dźwigając godnie na swych barkach, nietylko krzyż narodu swego, ale i ludzkości, poprzez Golgotę życia ku szlakom Odkupienia. A pracy jej wszelakiej przewodniczy niewieściego jej geniuszu „mądrość i anielstwo“, w postaci tej iście kapłańskiej u wysokich ołtarzy Cywilizacyi, złączone z sobą silnie węzłem wielkiej harmonii. To też hold, jaki społeczność nasza złoży u stóp swej wielkiej Jubilatki, w czterdziestolecie jej pracy obywatelsko-pisarskiej, będzie niewątpliwie hołdem, oddanym wielkiej zasłudze, hołdem głębokiej czci.