tów jakiegoś chaosu, w którym rozeznać trudno muzykę surm zwycięzkich, tłumi je bowiem jęk, z piersi ludzkich idący, a drga w nim ból, „dookoła jak morze...“
Pochód-li to Cywilizacyi? Żaliż to słońce postępu ku lepszemu wśród łun takich wschodzi?
Ze skupieniem najwyższej uwagi, a trwożnem drżeniem serca, śledzi teraz Eliza Orzeszkowa każdy ruch, gest niemal każdy tej, która w pochodzie dziejów do słońc cywilizacyi ma przybliżyć ten wielki moment „w którym ludzkość stanie się olbrzymem Dobra“.
Oto liczne hufce niewieście powstają do czynu, ławą zajmują placówki, kędy ich potąd nie było; war chwili budzi duszę niewolnic z uśpienia, wstają do życia, do światła, o prawa swe wołają.
To siła nowa. Liczyć się ze sobą każe, do liczenia się z sobą zniewala. Moment bardzo doniosły. Na szali postępu zaważy on niepowszednio. Tkwi w nim moc niemal: „albo — albo“. Stanie ta siła nowa jako czynnik twórczy postępu ludzkości ku wyżynom człowieczego dostojeństwa, jako moc Dobro czyniąca, zbawcza, odradzająca; stanie do walki z nędzą moralną w pierwszym rzędzie; wysunie się kobieta Czynu w pochodzie rzeczy na plan pierwszorzędny, władzą realizacyi swych zaczynów postępowości; — stanie się sobą, nową jednostką twórczą i hojną dłonią rozsypie po niwach życia nowych posiewów ziarna; — wypowije się z pęt naśladownictwa, by wygłosić swoje własne
Strona:Eliza Orzeszkowa w literaturze i w ruchu kobiecym.djvu/85
Ta strona została uwierzytelniona.