mnie, Ten, co liczy wszystkie nasze dobre uczynki i ponad wszelkie cnoty stawia miłosierdzie bliźnim czynione.
Szanowny i zacny Panie Opiekunie,
Nawał uczuć i pragnień nie dają mi się dostatecznie wysłowić.
Chciałbym na świat cały wołać, aby wszyscy wielbili Cię, szlachetny nasz Opiekunie i czcią otaczali Twoje imię.
Chciałbym, aby wszyscy bez wyjątku wiedzieli, ile dobrego w życiu Swem pracowitem zdziałałeś, ile łez otarłeś i ile istnień od śmierci głodowej i od zatraty moralnej uratowałeś.
I gdziekolwiek spotkam na drodze mego życia, gdy już zapracować będę w stanie, człowieka w niedoli — przygarnę go, jak Ty mię sierotę bezdomego przyjąłeś w Swe litośne progi i powiem w sercu mojem: To robię dla upamiętnienia Twych czynów, zacny mój Opiekunie, to robię w pamięć Twego miłosierdzia.