Strona:Elwira Korotyńska - 100,000 powinszowań.djvu/36

Ta strona została uwierzytelniona.
22

Cóż Ci złożę na wiązanie?
Chyba moje to kochanie
I tych uczuć moich kłosy,
Co się wznoszą pod niebiosy
I tę łzę, co w oku świeci
Łzę wzruszenia od Twych dzieci.


23

Dałbym skarby, dałbym kwiaty,
Alem mały, niebogaty,
Chciałbym, żebyś chodził w złocie,
Lecz się kończy na ochocie,
Gdyż nic nie mam prócz życzenia,
Prócz życzenia i pragnienia,
Abyś żył nam wieki całe
I miał szczęście wiecznie trwałe.


24

Choć mała jestem, głęboko czuję
I bardzo Ciebie Tatusiu, miłuję
I życzę Tobie byś miał szczęście, zdrowie,
Resztę Ci uścisk serdeczny dopowie.