Strona:Elwira Korotyńska - Ach! Być cyganem!.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —

ZDZIŚ, Nie chce jechać!
MANIA. Coo? nie chce jechać? Żartuje... On by nie chciał jechać tam, gdzie ma i konie do jazdy i rzekę i lasy, to niepodobna!
JUREK. A jednak nie chcę jechać!
MANIA. Aha! wiem już dlaczego! Dla cyganów porzucasz nawet takiego przyjaciela, jak Zdziś...
ZDZIŚ (zdziwiony). Dla cyganów? co to znaczy?
MANIA. Przywędrowali do naszego lasu cyganie. Brudny cygan, cyganka i cyganiątko... Codziennie tam do nich chodzi i zachwyca się ich życiem.
ZDZIŚ. Czy podobna? Brudnem włóczęgowskiem życiem? To niemożliwe!
JUREK. Szczęśliwi! mają swobodę... nic nie robią.
ZDZIŚ. Jakto nic nie robią? a któż za nich robi?
JUREK. E! co tam za robota!...
(śpiewa) A cygana wolny stan.
Cygan wolny, cygan pan!
MATKA (wchodzi). Nie wiedziałam, że masz głos tak silny! Ale dlaczego o cyganach? tyle cudnych pieśni o bohaterach!...
ZDZIŚ. Zakochany w cyganach! Jechać nie chce, bo mu żal ich opuścić!...
MATKA. Jurku! czy to możliwe?
JUREK. Pozwól mi zostać w domu mamusiu...