Strona:Elwira Korotyńska - Dary szczęścia.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy będziesz uważał, że dość dostał od ciebie, zawołaj;
— Dosyć, pocięgle! — a skryją się znów do koszyka.
Poszedł Filip do oberżysty i powiedział.
— Oddaj mi mój nóż i mego osła, albo dostaniesz lanie.
Ale oberżysta zaklinał się na wszystko, że nie brał tych rzeczy, że niewinnie jest o tę kradzież posądzony i chciał Filipa wyrzucić!
Wtedy oburzony człowiek zawołał:
— Do roboty, pocięgle!
Wyskoczyły z koszyka i okładać poczęty oberżystę.
Uciekał, krzyczał, nic nie pomagało, wtedy wołać począł błagalnym tonem:
— Oddam, oddam com zabrał, tylko bić przestań.
Filip krzyknął na pocięgle.
— Dosyć; do koszyka! — i w tej chwili ukryły się znowu.
Gdy otrzymał swą własność, uradowany pędził do domu.
Teraz, to naprawdę będą bogaci.