Strona:Elwira Korotyńska - Dowcipne małpki.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyjąwszy lusterko zaczął się w niem przeglądać, przymierzać czapeczki i uśmiechać się z zadowolenia, gdy która z nich pasowała na jego głowę i była mu do twarzy.

Najbardziej podobała mu się jedna z czapeczek, przymierzał ją, przymierzał, aż wkońcu znużony tem przyglądaniem się sobie, w lusterku i przymierzaniem, zaczął drzemać.
A że upał był straszliwy, tembar-