Strona:Elwira Korotyńska - Figle Różyczki.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

    nego mieszkania i pokoiku Loli nazbyt mnie nie ucieszył.
    Tymczasem babka wyjęła mnie z pod chustki i podając niani mówiła z oburzeniem:
    — Widzi niania, co ta nasza Frania zrobiła? Lalkę zabrała panience!
    Niania wzięła mnie i poszła do pokoju, do swej pani.
    W kilka minut potem znalazłam się w pokoiku Loli, gdzie stali rodzice mej właścicielki i niania.
    Wszyscy byli oburzeni.
    Jedna tylko Lola, swym miłym słodkim głosikiem starała się ich uspokoić, mówiąc:
    — Ależ nianiu, ja naprawdę sama oddałam lalkę tej biednej