Stąd chleb ciemniejszy i biały.
Przyszli właściciele mąki po swoją własność, przyjechali wozem lub przyciągnęli ręczne wózki i zważywszy zawartość, zapłacili młynarzowi za pracę i zadowoleni odjechali do domu.
Ustawiono worki w spiżarni, postawiono je rzędem i cieszono się dobrym urodzajem, który dał dużo ziarna i mąki.
— A myszy, mamusiu, czy nie zagnieżdziły się w spiżarni, poczuwszy mąkę?
— A jakże! Cała mysia rodzina zaczęła sobie torować drogę do mąki poczuwszy jej zapach, ale wyginęły co do jednej... Biedaczki!
— Czy zastawiono na nich pułapki?
— O nie, synku, myszki są mądre i rzadko która pokwapi się nawet na mąkę, widząc ją poza kratką...
Kot Buruś wszystkie powyduszał.
— Biedne myszki! — westchnął litościwy Maniuś — a co dalej było, mamusiu?
Strona:Elwira Korotyńska - Historja bułeczki.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.