Ta strona została uwierzytelniona.
ni. — Sama zrobię! Ale za co ja ci jeść daję?
Siedzi Irusia w kąciku i cichutko się sprawia, głośno nie śmie oddychać.
Groch łuszczy, cała miska przed nią... O! wolałaby choć chwilkę pobawić się zrobioną przez siebie lalką.
Brzydka ona, ze szmatek cała, nawet główka z perkaliku, na podwórzu znalezionego. Ani włosków złocistych, ani oczu poruszających się i zamykających ani buzi różowej — nic... A jednak, jakże droga dla Irusi.
Miała piękne lalki, w przeróżnych ubraniach, z ciemnymi i jasnymi włoskami, w ślicznych kapelusikach i koronkach. Dziś nie ma ani jednej, więc i ta droga, i z tą bawić by się chciała, ale nie wolno. Ukradkiem tylko to robi.