- Gdzież Twe, o Dziecię, szaty purpurowe?
- Gdzież Twe szkarłaty i tkania perłowe?
- Mizerne siano, oto Twe posłanie,
- Królu i Panie...
- Mirrę Ci niosę, a, Dziecino droga,
- Na znak miłości dla mojego Boga,
- Co cierpień wiele przenieść ma na ziemi,
- Między swojemi...
(Składa szkatułkę z mirrą i usuwa się na stronę).
Król Melchjor:
- Kadzidło wiozłem dla Ciebie o Panie,
- I jako Bogu składam powitanie,
- Bogu się od nas należą wonności
- I skarb miłości.
(Usuwa się na bok).
Król Baltazar:
- Jako Królowi niosę Ci w ofierze
- Me złoto szczerze.
- Jakoż Ty Królu, coś Bogiem i Panem,
- Cieszysz się sianem?
- Oddałbym Tobie z największą ochotą
- Tron mój i złoto.
- Lecz, że nie przyjmiesz ofiary mej ze mnie,
- Prosić daremnie.
- Lecz kiedyś, kiedyś w ofierze, mój Boże
- Życie me złożę.
(Składa ofiarę i wszyscy stojąc śpiewają):
- W żłobie leży, któż pobieży?
- Kolendować małemu?
- Jezusowi Chrystusowi,
- Dziś do nas zesłanemu?
|