(Znika, Herod leży zemdlony, zdala śpiew):
- W dzień Bożego Narodzenia weseli ludzie,
- Błogo im będzie.
- Chwałę Bogu wyśpiewują, wesoło wszędzie.
- Anioł pasterzom zwiastował, że się narodził
- Nas udarował;
- Król Herod się zafrasował,
- Dziatki pobić dał.
- Bili, siekli, mordowali, srodzy katowie,
- Wielcy zbójcowie.
- Krzyczą dziatki, płaczą matki
- Bardzo rzewliwie.
- Od piersi im wydzierali i rozcinali,
- Rycerze mali, z matkami się pożegnali,
- Żal to nie mały.
- Tam krwawe łzy wylewały płaczliwe matki,
- Kiedy ich dziatki,
- Leżą niby barankowie, lub w polu snopki;
- Ręce matki załamują, włosy targają
- I omdlewają.
- Aż niebiosa przebijają, serdecznie łkają.
- O, Herodzie, okrutniku! Twoja to wina,
- Że twego syna
- Między dziatkami zabito; co za przyczyna?
- Chciałeś trafić na Chrystusa, Syna Bożego,
- Ale Go z tego
- Nie wykorzenisz Królestwa, boć niebo Jego.
|